Niebezpieczny cholesterol
Prof. dr. hab. med. Krzysztof J. Filipiak Kardiolog, internista, hipertensjolog i farmakolog kliniczny, profesor zwyczajny w I Katedrze i Klinice Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego
Panie Profesorze, co jest ważniejszym czynnikiem ryzyka sercowo – naczyniowego? podwyższone stężenie cholesterolu, czy nadciśnienie tętnicze?
Z punktu widzenia epidemiologii można już uznać, że to równoważne czynniki ryzyka. Około 18 milionów osób ma w Polsce podwyższone stężenie cholesterolu, nadciśnienie tętnicze dotyczy z kolei 10 -11 milionów Polaków, ale gdyby przyjąć bardziej restrykcyjną, nową, amerykańską definicję nadciśnienia tętniczego (>130/80 mmHg, a nie jak przyjmujemy w Europie >140/90
mmHg), to okazałoby się, że również 18 milionów Polaków ma nadciśnienie tętnicze.
Czy wysokie stężenie cholesterolu to częściej problem osób młodszych?
Rzeczywiście częstość hipercholesterolemii spada nieco z wiekiem, podczas gdy częstość nadciśnienia tętniczego rośnie. Ale oba stany coraz częściej dotyczą osób młodych, między innymi dlatego, że zaostrzyliśmy normy i definicje zarówno nadciśnienia, jak i podwyższonego stężenia cholesterolu – hipercholesterolemii. Z punktu widzenia „wagi
epidemiologicznej” możemy też szacować który czynnik ryzyka ma większe znaczenie dla wywoływania zdarzeń sercowo-naczyniowych (zawałów serca, udarów mózgu, zgonów) w określonym wieku. Patrząc w ten sposób, w dużym uproszczeniu, hipercholesterolemia jest groźniejsza u młodszych, a nadciśnienie tętnicze – u starszych.
Kiedy należy zacząć kontrolę stężenia cholesterolu we krwi?
Co prawda najnowsze europejskie wytyczne zalecają, aby badanie lipidów przeprowadzić po 40. roku życia, ale zalecenie to dotyczy zdrowych osób bez żadnych innych czynników ryzyka. Jeżeli mamy chociaż jeden z czynników takich jak: nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, otyłość, nadwagę, palimy papierosy, mamy obciążający wywiad rodzinny lub inną przewlekłą chorobę zapalną, stężenie cholesterolu należy oznaczyć jak najwcześniej, najlepiej u każdego dorosłego, a w przypadku podejrzenia tzw. hipercholesterolemii rodzinnej – nawet u małych dzieci.
Gdy modyfikacja stylu życia nie przynosi rezultatów, a jeszcze nie ma wskazań do leczenia farmakologicznego statynami, czy istnieje alternatywny sposoby poradzenia sobie z wysokim stężeniem złego cholesterolu?
U części osób można próbować naturalnych preparatów i produktów – żywności modyfikowanej fitosterolami (modyfikowane margaryny łagodnie obniżające cholesterol), polifenoli z owoców bergamoty, monakaliny (wyciągi z czerwonych drożdży ryżu chińskiego o składzie chemicznym identycznym ze statynami), polikonazoli. Jednak wiele z tych osób i tak będzie musiało w przyszłości rozpocząć terapię statynami.
Jak do tych dwóch czynników ryzyka – nadciśnienia tętniczego i podwyższonego stężenia cholesterolu ma się tzw. „zespół metaboliczny”?
Zespół metaboliczny jest takim trochę sztucznym tworem – zespołem wielu czynników, które połączono w trosce o prewencję chorób miażdżycowych i cukrzycy. Najczęściej definiuje się go jako obecność otyłości brzusznej z co najmniej 2 dodatkowymi czynnikami ryzyka spośród czterech: ciśnienia tętniczego >135/80 mmHg lub leczonego nadciśnienia tętniczego, podwyższonego stężenia triglicerydów we krwi lub leczonych zaburzeń lipidowych, podwyższonej glikemii na czczo >100 mg/dl lub leczonej cukrzycy oraz obniżonego stężenia dobrego cholesterolu (HDL-cholesterolu). Tak definiowany zespół metaboliczny ma od 10 do 12 milionów Polaków, w zależności czy weźmiemy pod uwagę mniej restrykcyjne (mężczyźni >102 cm; kobiety >88 cm w talii) czy bardziej restrykcyjne (mężczyźni >94 cm; kobiety >80 cm w talii) definicje otyłości brzusznej. Śmiem twierdzić, że dzisiaj zespół metaboliczny nie zaprząta nam aż takiej uwagi jak najważniejsze czynniki ryzyka – nadciśnienie tętnicze i podwyższone stężenia cholesterolu. Ale o tych, jak i innych czynnikach ryzyka dowiecie się Państwo z mojej
strony facebook.com/profKrzysztofJFilipiak, jak i na moim koncie Instagramowym.