Zadbajmy o zdrowe serca
O recepcie na zdrowe serce, swojej pasji do biegania oraz niewydolności serca, będącej wyzwaniem zarówno medycznym, społecznym, jak i gospodarczym, rozmawiamy z prof. dr. hab. n. med. Piotrem Ponikowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego
- Tytułem niniejszego dodatku jest „Dbaj o serce. Profilaktyka i leczenie”. Czy ma Pan swoją receptę na zdrowe serce?
Moja recepta na zdrowe serce nie jest żadną tajemnicą, powtarzam ją bardzo często i przy każdej możliwej okazji. Przede wszystkim ruch i aktywny tryb życia, dostosowany do możliwości danego człowieka, wieku, stanu zdrowia. Najbardziej wskazany i najzdrowszy jest jakikolwiek, ale systematyczny wysiłek fizyczny. Moim zdaniem 4-5 razy w tygodniu od 45 do 60 minut. I powtórzę jeszcze raz: bardzo ważna jest systematyczność. Natomiast nieregularny nadmierny wysiłek jest dla serca niewskazany. Poza tym dieta. Najlepiej kuchnia śródziemnomorska, czyli dużo warzyw, oliwa z oliwek, pełnoziarniste pieczywo, ryby i stosunkowo mało czerwonego mięsa. No i oczywiście bezwzględny zakaz palenia papierosów, które zwiększają ryzyko chorób nowotworowych i zawału serca. Myślę, że dużo osób wie, o czym mówię. Ale sam fakt posiadania takiej recepty, czyli wiedzy na temat tego, co powinno się robić, a co nie, nie gwarantuje sukcesu, można go osiągnąć dopiero realizując tę receptę, czyli wprowadzając te zalecenia w życie.
- Ostatni maraton w Berlinie zakończył Pan z wynikiem 4:15:04. Jest Pan zadowolony?
Jestem zadowolony, bo dobiegłem, ale myślałem, że wynik będzie lepszy o 3-4 minuty. Choć muszę przyznać, że było trochę lepiej niż w ubiegłym roku. W tym roku maraton odbył się w niedzielę, bezpośrednio po jednym z największych i najważniejszych wydarzeń naukowych w Polsce, jakim był XXII Międzynarodowy Kongres Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego i był to dla mnie bardzo intensywny czas.
- Kiedy zaczął Pan biegać? Czy to sport, który jest w Pana życiu od dawna?
Biegam od 8 lat, a maratony − już 6. rok, chociaż na początku w ogóle nie brałem tego pod uwagę. Początkowo planowałem, że będę biegał rekreacyjnie po kilka kilometrów dziennie. Dopiero za namową trenera zacząłem brać udział w półmaratonach, a potem maratonach. I tak już zostało. Bieganie sprawia mi ogromną przyjemność i daje energię do działania.
- Zarówno szeroki zakres działań Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, jak i Pana naukowe zainteresowania koncentrują się na tematyce niewydolności serca i budowania świadomości społecznej na temat chorób układu krążenia. Dlaczego jest to tak ważny temat?
Przede wszystkim dlatego, że jest to bardzo poważny problem – już nie tylko medyczny, nie tylko społeczny, ale także gospodarczy. W tej chwili w Europie jest już blisko 15 milionów osób chorujących na niewydolność serca, a w Polsce − ok. miliona z rozpoznaną niewydolnością i 12 milionów zagrożonych jej rozwojem. W ostatnich latach obserwujemy stały wzrost liczby chorych na niewydolność serca. Mamy do czynienia ze światową epidemią. Społeczeństwo w dużej mierze nie zdaje sobie sprawy ze skali zagrożenia, ale brak świadomości jest akurat proble
mem globalnym. Warto pamiętać, że każdego roku hospitalizujemy w Polsce 180 tys. chorych, stwierdzamy ok. 220 tys. nowych przypadków i 60 tys. zgonów − a to wszystko z powodu niewydolności serca. Nic więc dziwnego, że generuje ona olbrzymie koszty dla systemu ochrony zdrowia. Bezpośrednie koszty leczenia szacuje się na 900 mln PLN rocznie, natomiast koszty pośrednie to kwota ok. 4 mld PLN rocznie.
- W jaki sposób PTK podejmuje walkę z niewydolnością serca? Jakie działania w tym zakresie realizuje obecnie Polskie Towarzystwo Kardiologiczne?
Polskie Towarzystwo Kardiologiczne dostrzega skalę problemu, a wszystkie działania edukacyjne realizowane przez Towarzystwo mają służyć przede wszystkim pacjentom. Podejmujemy różne aktywności podnoszące poziom wiedzy naszego społeczeństwa, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że bez systematycznego zwiększania świadomości ludzi na temat chorób serca i związanych z nimi zagrożeń, nie osiągniemy pożądanych efektów i nie poradzimy sobie globalnie z epidemią niewydolności serca. Z tego też względu proponujemy zmiany systemowe. Rozpoczęliśmy program KOS-zawał (Kompleksowej Opieki nad Pacjentem po Zawale Serca), niebawem mamy nadzieję ogłosić pilotaż programu KONS (Koordynowanej Opieki nad Pacjentem z Niewydolnością Serca) oraz roz
począć wspólnie z Ministerstwem Zdrowia kampanię edukacyjną na temat świadomości niewydolności serca, angażującą wszystkich istotnych interesariuszy systemu ochrony zdrowia: organizacje pacjenckie, decydentów, parlamentarzystów, lekarzy, pacjentów i całe społeczeństwo.
- Porozmawiajmy teraz o programach opieki koordynowanej. Czym charakteryzują się proponowane i realizowane przez PTK programy: KOS-zawał i KONS? Jakie są założenia tych programów? Co dla pacjentów oznacza ich wprowadzenie?
Program Kompleksowej Opieki nad Pacjentem po Zawale Serca, zwany KOS-zawał, to projekt, który ma zapewnić pacjentom ciągłość procesu diagnostyki i leczenia kardiologicznego w ciągu 12 miesięcy po zawale serca. Rozpoczął się on w październiku 2017 roku i jak dotychczas zakwalifikowaliśmy do niego ok. 8 tys. pacjentów. Ponad 1/3 ośrodków kardiologicznych uczestniczy w programie i ta ilość będzie wzrastać w ciągu najbliższych miesięcy. Dzięki programowi już znacząco skróciło się opóźnienie rozpoczynania rehabilitacji po zawale serca, a to dopiero początek − program ma zdecydowanie większy potencjał.
Z kolei program KONS, przygotowany przez Polskie Towarzystwo Kardiologiczne przy współpracy Ministerstwa Zdrowia, jest narodowym programem na rzecz skutecznego zapobiegania i leczenia niewydolności serca oraz koordynowanej opieki nad pacjentami z tą chorobą. Program zakłada kompleksowe podejście do pacjenta, dzięki czemu jest wyjątkowy i unikalny w skali świata − zapewnia kompletną i całościową opiekę specjalistyczną po wypisie chorego ze szpitala. Mówimy o połączeniu tak istotnych elementów, jak: profilaktyka, diagnostyka, kardiologia interwencyjna, elektroterapia, opieka ambulatoryjna, farmakoterapia czy rehabilitacja. Wprowadzenie programu pomoże uzyskać najlepsze możliwe wyniki kliniczne opieki nad chorymi, zapewni także aktywny nadzór nad przebiegiem choroby, wpłynie na zmniejszenie liczby hospitalizacji i śmiertelności z powodu niewydolności serca, a także podniesie świadomość pacjentów. Realizację pilotażu KONS planujemy jeszcze w tym roku.
TEKST/ Joanna Lewandowska