Być tatą diabetykiem
Cukrzyca to wredna i podstępna choroba, która niszczy organizm od środka. I nie chodzi tutaj o efekty krótkotrwałe, złe samopoczucie, niski lub wysoki poziom cukru we krwi. Chodzi o to, że gdy nie pilnujemy samokontroli, to od środka może ona spowodować kolosalne zniszczenia w naszym organizmie. Zachorowałem na cukrzycę typu 1 w 10 roku życia. Borykam się z nią już od 22 lat. W tym roku zostałem tatą po raz trzeci. Dbanie o poziom cukru jest niezwykle istotny, a także wtedy, gdy planujemy zostać ojcem. Źle leczona cukrzyca może wpływać na zaburzenia w kwestiach intymnych, a problemy z impotencją to nie marzenie mężczyzn. Wydaje się zatem, że jest to dość mocny argument motywujący do trzymania swojej choroby w ryzach. Tatą po raz pierwszy zostałem w wieku 28 lat. Moja najstarsza córka Gabrysia ma już 5 lat, Antosia 3 lata, a Zosia 7 miesięcy. Mam zatem w domu trzy małe księżniczki. Podczas codziennych obowiązków cukrzyca działa w sposób ukryty. Moje złe samopoczucie, którego czasami doświadczam zawdzięczam właśnie nieprawidłowemu poziomowi cukru we krwi. Najgorzej jest, gdy wartości glikemii zbliżają się w okolice 300 mg/dl. Wtedy niestety, ale podświadomie człowiek staje się bardziej nerwowy i podatny na nienaturalne zachowania. Wiem doskonale, że przy dobrym poziomie cukru w sytuacjach gdy, np. dziecko zdenerwuje lub potrafi wyprowadzić z równowagi, mógłbym zareagować zupełnie inaczej. Podobnie gdy mamy hipoglikemię, czyli zbyt niski poziom cukru we krwi. Konieczna jest interwencja, wypicie słodkiego napoju, dojedzenie czegoś słodkiego. Potrzeba też kilku chwil na dojście do siebie. W takiej sytuacji dziecko musi zaczekać. Najpierw trzeba zadbać o siebie, a dopiero później można zająć się drugą osobą. W mediach dość często słychać, że dziecko uratowało diabetyka. Zadzwoniło na pogotowie, podało mu coś słodkiego. Dobrze, że dzieci są tak mądre, wyedukowane i potrafią prawidłowo zareagować. To bardzo ważne.
Cukrzyca dotyczy całej rodziny. Wpływa nie tylko na życie samego chorego, ale również na relacje z otoczeniem, kontakty ze współmałżonkiem lub partnerem, relację z dziećmi czy rodzicami. Bardzo ważna jest edukacja. Edukacja wszystkich. Rodzina, w tym nasze dzieci, powinny posiadać podstawową wiedzę o chorobie i o tym, jak reagować w nietypowych sytuacjach. Może przyjść taki dzień, że to właśnie one mogę uratować nasze życie.