Onkologia w potrzebie

 

Epidemia COVID-19 wymusiła wprowadzenie nowych procedur bezpieczeństwa w opiece onkologicznej. Pewnie zmiany przyspieszyła, jak np. stosowanie teleporad. Z rozwiązań e-medycyny zapewne będziemy korzystali na szerszą skalę także po jej zakończeniu. Natomiast czeka duża fala nowych pacjentów z chorobami nowotworowymi, która wymusi zmiany w zakresie organizacji i zarządzania opieką onkologiczną.


Dr hab. Adam Maciejczyk – Prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii



Pacjenci chorzy na nowotwory są szczególnie narażeni na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 i powikłania z nim związane. Dlatego od początku epidemii szpitale onkologiczne pracowały w ostrym reżimie sanitarnym. Uruchomiono dodatkowe kanały komunikacji, a część wizyt w poradniach była organizowana w formie telekonsultacji. Wizyty w szpitalach podlegały dodatkowym obostrzeniom. Niestety, w czasie epidemii COVID-19 w Polsce zmniejszyła się liczba nowych pacjentów z kartą DiLO. Spadek liczby kart rozpoczął się już w marcu 2020 r., a w maju sięgał nawet 50 proc. Pacjenci rezygnowali z wizyty u lekarza w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Tymczasem choroba postępuje, a na nowotwory w bardziej zaawansowanym stadium rozwoju zmniejszają szanse na wyleczenie. Na szczęście powoli następuje odmrażanie onkologii m.in. w zakresie badań profilaktycznych.

Największym wyzwaniem będzie teraz sprawne zarządzenie nowymi i wcześniej odwołanymi wizytami w szpitalach, przy zachowaniu wszystkich procedur bezpieczeństwa sanitarnego. Przede wszystkim nadal musimy prowadzić diagnostykę personelu medycznego w kierunku zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Pamiętajmy, że zakażenie osoby personelu medycznego oznacza wyłączenie danego zespołu czy oddziału na 2 tygodnie. Jednak systematyczne testowanie personelu zapobiega paraliżu całego szpitala.

Kluczowe jest zarządzenie kolejkami do poradni onkologicznych, które z pewnością się pojawią. Tutaj również obowiązują nas procedury sanitarne, m.in. w poczekalniach pacjenci muszą mieć zapewniony odstęp między sobą i powinni przychodzić bez osób towarzyszących. W tym celu na- leży prowadzić elektroniczne umawianie wizyt oraz zarządzać nimi w taki sposób, aby pacjenci nie tłoczyli się na szpitalnych korytarzach. Tam, gdzie to możliwe należy utrzymać wizyty w formie telekonsultacji, a kontakt bezpośredni z pacjentami ograniczyć do niezbędnego minimum. Chodzi np. o udostępnianie wyników badań, czy udzielanie informacji w sprawie kolejnych wizyt – wszystkie te czynności z powodzeniem można realizować w trybie zdalnym. Nieoceniona jest tutaj pomoc koordynatorów opieki onkologicznej, którzy są w stałym kontakcie ze swoimi pacjentami. Epidemia pokazała, że pacjenci, którzy mieli stały kontakt z koordynatorem bądź lekarzem prowadzącym, lepiej znosili stres spowodowany niepewną sytuacją.

Ważnym elementem jest również odpowiednia organizacja pracy personelu medycznego. Już na początku epidemii Polskie Towarzystwo Onkologiczne rekomendowało wprowadzenie zmianowego trybu pracy w szpitalach onkologicznych. Zapobiega to ewentualnemu zakażeniu wszystkich pracowników. Zalecamy także wprowadzenie tzw. triażu, który pomaga w kwalifikacji pacjentów do zabiegów chirurgicznych. W przeddzień planowanej hospitalizacji szpital kontaktuje się z pacjentem i przeprowadza wywiad epidemiczny (ogólne samopoczucie, czy występuje gorączka, czy pacjent był na kwarantannie w ciągu ostatnich 5 dni).

Personel przekazuje pacjentowi informacje dotyczące procedury przyjęcia. W dniu przyjęcia pacjent ma mierzoną temperaturę, wykonaną morfologię oraz ocenę limfocytozy. Jeśli limfocytoza jest prawidłowy pacjent ma wykonywane TK klatki piersiowej bez kontrastu. W przypadku ujemnych wyników następuje przyjęcie na oddział. Pacjenci powinni przychodzić szpitala na konkretną godzinę, a nie wszyscy na raz. Maksymalne grupy to 5-7 osób. Ponadto modyfikowane muszą być godziny pracy poradni, pracowni i oddziałów. Wydłuża się ich prace, aby przyjmować pacjentów zgodnie z wymogami sanitarnymi.

Wszystkie te zmiany oznaczają wzrost kosztów opieki onkologicznej, co dla szpitali onkologicznych jest ogromnym wyzwaniem. Trzeba przeznaczać środki na zabezpieczenia sanitarne i dodatkowe narzędzia informatyczne, usprawniające przyjmowanie pacjentów. W związku z tym bardzo potrzebne jest wsparcie finansowe polskiej onkologii, aby utrzymać ciągłość i bezpieczeństwo opieki onkologicznej.