Reumatologia na rozdrożu

Pytając o skojarzenia z chorobami reumatycznymi najczęściej usłyszymy: starsza pani z bólami kolan, występującymi na zmianę pogody, wymagającymi leczenia sanatoryjnego, może dokuczliwymi, ale nie groźnymi dla życia.

 

Wiedza społeczeństwa o  nieurazowych chorobach narządu ruchu czyli chorobach reumatycznych opiera się w  znacznej części tylko na uproszczonym obrazie choroby zwyrodnieniowej stawów. Tymczasem, choroby reumatyczne to około 250 jednostek chorobowych, ciągle słabo poznanych, które w znacznym stopniu dotykają osób młodych i  są nie tylko przyczyną zmniejszenia jakości życia (przede wszystkim z powodu bólu i ograniczeń w poruszaniu się),  zwiększają istotnie absencję w pracy lub wydajność wykonywanej pracy osób przychodzących do miejsca pracy (tzw. prezentyzm), lecz przede wszystkim, znacznie skracają życie chorych, o  czym zwykle się nie wie. Wpływ chorób reumatycznych na długość życia dotyczy głownie chorób zapalnych. Długotrwające zapalenie stawów istotnie przyspiesza rozwój miażdżycy, co sprawia, iż tzw. incydenty sercowo-naczyniowe (np. zawały serca lub udary mózgu) występują przeciętnie 10 lat wcześniej u pacjentów z chorobami reumatycznymi niż w całej populacji. Raz jeszcze to potwierdza, podstawową zasadę medycyny, szczególnie akcentowaną przez internistów, iż choruje cały człowiek a nie jego pojedynczy narząd, taki jak stawy czy kości. Mają więc, omawiane choroby, duże znaczenie społeczne a liczbę chorych w Polsce można szacować nawet na kilka milionów, przy czym tylko część z nich cierpi z powodu chorób zapalnych. Niewątpliwie, stanowi to poważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia i budżetu. W systemie ochrony zdrowia dotyczącym reumatologii, usprawnienia wymaga, jak sądzę, lecznictwo ambulatoryjne i  opieka lekarza rodzinnego. Zbyt często lekarz rodzinny kieruje do reumatologa każdego chorego nawet z błahym bólem stawów, co więcej nieraz bez żadnej wstępnej diagnostyki.  Dzieje się to, niestety, czasami pod presją chorego, zapatrzonego w „kult lekarza specjalisty” lub korzystającego z niepewnych źródeł wiadomości, czyli jak to mówimy „leczącego się u dr. Google”.  W konsekwencji wydłużają się kolejki oczekujących do reumatologa, a zbyt długie czekanie może nasilać chorobę i stwarzać potrzebę hospitalizacji. Mimo, że mamy w Polsce stosunkowo dużo łózek reumatologicznych to i tak planowe przyjęcia do oddziałów reumatologicznych wymagają czasami kilkumiesięcznego oczekiwania. Niezbędna wydaje się zmiana postawy wielu lekarzy rodzinnych, stworzenie im możliwości wczesnego diagnozowania (i zmotywowanie do takiego działania), a także usprawnienie lecznictwa ambulatoryjnego. Oddziały reumatologiczne powinny być podzielone na reumatologiczno-rehabilitacyjne i  reumatologiczno-internistyczne. Pożądane jest wprowadzenie referencyjności oddziałów i związane z tym znaczące zwiększenie finansowanie placówek o najwyższej referencyjności. Mimo, że ciągle wiele jest do udoskonalenia, z uznaniem należy przyjąć dokonujące się zmiany oraz sukcesywne wysiłki Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego

współdziałającego z Konsultantem Krajowym, które doprowadziły do wielu udoskonaleń, m.in. w programach lekowych. Prowadzone są prace nad unowocześnieniem programu kształcenia specjalistów.

 

Reumatologia współczesne jest całkiem inna niż nasza specjalność dwie-trzy dekady temu. Ogromny postęp uczyniło leczenie chorób zapalnych. Zmienia się skuteczność leczenia układowych chorób tkanki łącznej (błędnie nazywanych „kolagenozami”), chociaż choroby te uporczywie bronią swoich tajemnic i ciągle o nich zbyt mało wiemy. Zwiększa się odsetek chorych na osteoporozę, otrzymujących prawidłowe leczenie. Wielkim postępem jest zastosowanie leków biologicznych, dostępnych dla naszych chorych już od blisko 20 lat. Liczba dostępnych leków biologicznych zwiększa się sukcesywnie, również za sprawą preparatów biopodobnych. Znaczenia nabiera wczesne wykrywanie chorób reumatycznych. Dokonujące się zmiany w naszej specjalności wymagają szerokiego zrozumienia przez zainteresowanych tj. lekarzy i pozostały personel medyczny, organizatorów ochrony zdrowia, a przede wszystkich przez chorych i ich rodziny, inaczej mówiąc – nas wszystkich. Przyczyny większości chorób reumatycznych są ciągle nieznane, mimo tego możemy znaczną część chorych coraz bardziej skutecznie leczyć, a staramy się pomóc terapeutycznie każdemu choremu.