Starość się Panu Bogu udała
Patrząc na Panią trudno uwierzyć, że ma już Pani niespełna 80 lat. Wygląda Pani świetnie. Jaka jest Pani recepta na młodość i tak dobrą formę?
Moja recepta jest bardzo prosta. Podchodzę do życia tak jak do pór roku, bo jesteśmy częścią przyrody. Każdy człowiek ma swoją wiosnę, czyli dzieciństwo, lato – młodość i jesień, czyli życie dojrzałe. Ja wciąż jestem jesienią, porą zbiorów doświadczeń i nauki życia, mądrości, pewnych podsumowań. Jesienią mamy także piękne słoneczne dni, zatem melancholijny fotel często zamieniam na wygodne buty i kolorowy płaszcz i wciąż jestem aktywna. To nie do końca jest tak, że Panu Bogu udało się wszystko za wyjątkiem starości. Musimy po prostu zrozumieć, że młodość nie jest wieczna, a od starości nie ma ucieczki. To normalny proces w naszym życiu, i choćby nie wiem ile operacji plastycznych byśmy przeszli to nasz wiek w nas zostanie, to właśnie te doświadczenia, przygody, osiągnięcia, ale i porażki namalowane przez pory roku, czyli mijający czas. Wiosna kwitnie kolorami i zapachami, lato nas odurza, jesień zachwyca barwami. Starość jest piękna, akceptujmy siebie w każdym wieku, i tak jak doceniamy piękno przemijających pór roku, doceniajmy naszą jesień – Starość wraz jej doświadczeniem, wspomnieniami, mądrością i jednocześnie ciekawością, co może nam
się jeszcze przydarzyć. To jest taka recepta która pozwala mi pogodzić się ze wszystkim i czuć się dobrze bez względu na wszystko. Ostatnio podczas wakacji złamałam rękę, i co prawda jest to problematyczne, ale cieszę się, że nie nogę. Doceniam wszystkie pozytywne aspekty spotykające mnie w życiu, nawet te z pozoru smutne.
W Polsce życie seniora kojarzy się raczej ze smutkiem, depresją, bólem, niż radością którą widać u Pani. Jak Pani myśli dlaczego?
Nie każdy senior w podobny do mnie sposób podchodzi do starości. Wiek niesie ze sobą cały szereg różnych przykrych sytuacji, przestajemy być aktywni zawodowo, czujemy się mniej atrakcyjni, następują zmiany somatyczne, zmieniamy się nie tylko wizualnie, lecz psychicznie. Popadamy czasami w różne choroby, gdyż nasza odporność jest słabsza. Dużo częściej trudniejsza starość, obarczona chorobami dotyczy osób mniej aktywnych za młodości, osób otyłych, które nie przykładały dużej uwagi do zachowania sprawności fizycznej i psychicznej. Senior nie pracuje zawodowo, coraz rzadziej wychodzi do ludzi, nie jest aktywny fizycznie, bo często nie pozwala mu na to ból, ale i chandra codzienności, spowodowana trudną sytuacją finansową. Nie zapominajmy, że większość seniorów na wiele atrakcji nie może sobie pozwolić, a koniec z końcem wiążą od 1. do 1. kolejnego miesiąca. To powód dla którego ciężko odnaleźć zagubioną radość. Poza aspektem finansowym bardzo ważne są również relacje między rodzinami, które nie zawsze są sielanką.
Działa Pani aktywnie na rzecz seniorów od wielu lat. Dlaczego?
Zakładając moją działalność dla seniorów przeszło ćwierć wieku temu, chciałam zwrócić uwagę na osoby starsze. Moim celem było nie tylko pokazanie, że seniorzy żyją i potrafią
całkiem nieźle funkcjonować. Jednocześnie zależało mi na dotarciu do seniora, zapukaniu do jego drzwi i poderwaniu go z fotela. Zależało mi na aktywizacji osób starszych, zachęceniu do ruchu, integracji między seniorami. Ważne, aby osoby starsze nie izolowały się w domach, żeby wychodzili, żeby uczestniczyli w działalności Uniwersytetów, klubach seniorów. Co istotne, muszą być świadomi tego jak dieta i ruch wpływa na ich zdrowie. Aktualnie zainteresowanie seniorami bardzo wzrosło, co piękne współpracują z nami także osoby młode, wspierają działanie Uniwersytetów, pomagając a jednocześnie obcując z ludźmi starszymi. W ten sposób sami oswajają się ze starością, wiedzą, że na starość trzeba przygotować się znacznie wcześniej.
Czym jest dla Pani muzyka?
Muzyka jest dla mnie uzupełnieniem wszystkiego tego czego mi brakuje w życiu. Jestem sama, jestem wdową, całe szczęście mam udane dzieci, rodzinę i mamy bardzo dobre relacje. Radość patrzenia na ich szczęście buduje i bardzo mi pomaga. A muzyka jest dla mnie uduchowieniem, uzupełnieniem, miłością, relaksem, a przede wszystkim zajęciem. Dzięki muzyce jestem zajęta, ja cały czas uczę się muzyki, poznaje nowe gatunki, kocham grać, i bez względu na to czy przez obecne złamanie będę grała jedna ręką czy na dwie.
Jest Pani bardzo aktywną osobą, prowadzi Pani imprezy w wielu miastach, działa Pani aktywnie na rzecz seniorów, czy to pewnego rodzaju misja?
Odnajduje w tym nie tylko radość, odnajduje w tym pewien szalenie ważny przekaz. Jestem ambasadorem Głosu Seniora, pomysłodawcą Ogólnopolskiej Parady Seniora, i tymi działaniami chcę pokazać nas seniorów, ponad 10 mln osób. Chcę pokazać młodzieży jak może wyglądać starość, świadomie, optymistycznie, kolorowo, radośnie, bo moim zdaniem Starość się Panu Bogu udała.